4/30/2013

VIII FFWP DAY 2


pic by Monika

Being surrounded by hundreds of dressed to the nines people can be somewhat depressing. You linger over your closet for hours making up your perfect outfit. Finally you get the look which apprears suitable, do your hair and put tons of beauty products on your face. The effect - pretty satisfying. Then you leave in a hurry already regreting these 4-inch high stilletoes.
You arrive feeling kinda sweaty, hair starting to get a bit frizzy. You still want to make an impression. But then it hits you. You enter and nobody notices at you. You're masses. Everyone looks like you. Or better. Suddenly you end up feeling invisible. After that you see some starlets. The first moment - you feel ridiculously honored to be attending such a fancy event. After a while you realise that the society these people create is unavailable. They are just for themselves. They don't want to talk to you. You're just someone they need to by surrounded by. You're masses again. 
I know, not a really positive reflection. But let's face it, after coming to such conlusions I somehow keep being fascinated with this industry. I dress up, attend shows, feel thrilled and disappointed at the same time. But I believe this is the price of fashion, isn't it?
Watch my video linked below to see the descripction of my outfit number two :))

Towarzystwo setek świetnie wyglądających ludzi może mieć na nas odrobinę depresyjny wpływ. Ślęczysz godzinami nad szafą, próbując stworzyć outfit idealny. Kręcisz, palisz i woskujesz, następnie lepisz, wcierasz, podkręcasz. W końcu udaje ci się uzyskać pożądany efekt - w miarę satysfakcjonujący. W pośpiechu wybiegasz z domu, już z wyprzedzeniem żałując decyzji o włożeniu szpilek. 
Na miejscu jesteś już z lekka spocona z włosami raczej dalekimi od ideału. Jednak nadal liczy się tylko zrobienie wrażenia. I dokładnie wtedy to wszystko do ciebie dociera. Wchodzisz i nikt cię nie zauważa.  Wszyscy wyglądają dokładnie jak ty. Ewentualnie lepiej. Nagle stajesz się niewidzialna. Chwilę później dostrzegasz kilka znanych z kolorowych pisemek twarzy. Pierwsza myśl 'nie wierze, że jesteśmy na tej samej imprezie', ale po chwili zdajesz sobie sprawę, że jesteś zaledwie (a może aż) częścią masy, bez której ich istnienie byłoby bezpodstawne.
Wiem, moje refleksja nie grzeszy pozytywną energią. Ale spójrzmy prawdzie w oczy, po dojściu do tych wszystkich wniosków, mimo wszystko, w jakiś nieokreślony sposób, jestem wciąż zafascynowana tym światkiem. Przebieram się, przepycham, ekscytuje i jednocześnie rozczarowuję. Nie wygląda to na czystą przyjemność. Ale chyba na tym polega słodko-gorzki smak mody, mam rację?
Jeśli ciekawi was co dokładnie miałam na sobie, mówię o tym w poniższym filmiku :))


4/25/2013

VIII FASHIONPHILOSOPHY FASHION WEEK POLAND DAY 1


Past weekend was all about fashion week in my hometown - Lodz. I attended the event on three out of four days. This is the outfit I wore on the first one. In the next posts I'll go into details as for my impressions :))

Miniony weekend był pod znakiem tygodnia mody w Łodzi - moim rodzinnym mieście. Pokazy odbywały się od czwartku do niedzieli. Dzisiaj możecie zobaczyć co miałam na sobie pierwszego dnia. W kolejnych postach zagłębię się nieco w szczegóły i opowiem o moich wrażeniach ;))



pics by Zaremba
wearing zara kids dress, zara shoes, vintage bag

4/20/2013

FAKE TALES OF SAN FRANCISCO

rain1 rain2 rain3 rain4 rain5
pics by Janek
wearing zara top, hm skirt, newlook jacket, marks&spencer boots, vintage necklace

4/14/2013

I BET YOU LOOK GOOD ON THE DANCEFLOOR

hat1

I don't know why but this outfit makes me feel like London :)) Especially the hat. Frankly speaking I'm not a great fan of wearing any kinds of headpieces. Of course, I love looking at them, I love seeing people in them, and for sure I want to have lots of them, but I always end up feeling like there is stuff that I'm more willing to splurge on. Or maybe the reason for that is the undefinable size of my head, that not much seems to fit, not to mention the one size pieces - failure guaranteed.

Nie jestem w stanie tego wyjaśnić, ale ten strój wybitnie kojarzy mi sie z Londynem :)) Szczególnie kapelusz. Szczerze mówiąc nie pałam specjalną miłością do nakryć głowy. To znaczy, lubie patrzeć na nie w sklepach, ludzie noszący je bardzo mi się podobają i naturalnie chciałabym mieć ich wiele, ale tak jakoś ze mną jest, że zwykle żaden kapelusz/czapka/opaska nie przekona mnie na tyle, abym skusiła się wydać na nie pieniądze. Powodem tego może być między innymi moja niewymiarowa głowa, na której mało co dobrze leży, a jeśli jakis sklep postanowi sprzedawać kapelusze one size, to klapa murowana.

hat7
hat2 hat3
pics by Janek
wearing vintage sweater and bag, zara pants and hat, hm oxfords and necklace, cubus ring

4/10/2013

WHATEVER PEOPLE SAY I AM

v1

If you ever come up with an idea of wearing boots with a wooden sole while walking on the ground coverd with snow, you better reconsider your decision ;)). These pics might look somewhat hilarious, but trust me, it was pretty warm outside, even though people were starring at me like crazy. And there's one thing I just don't get. There are, let's say 5 degrees, the sun is shining and the snow is too stubborn to melt. Ehh...

Jeśli kiedykolwiek przyjdzie Wam do głowy założyć buty z drewnianą podeszwą na śnieg, proponuję dobrze to przemyśleć ;)). Zdjęcia z dzisiejszego posta mogą wyglądać z lekka śmiesznie, ale wierzcie mi, pomimo, że ludzie zatrzymywali się, aby w zdziwieniu mi się przyjrzeć, było całkiem ciepło! Tylko tym czego nie rozumiem jest fakt, że mamy kilka stopni na plusie, słońce świeci, a śnieg uparcie się trzyma. Ehh...
  v2 v3 v4
pics by Janek
wearing pull&bear jeans, cubus sewater, tatuum bag, zara boots, h&m sunnies

4/07/2013

MAD BRUNETTE ON INSTAGRAM AND YOUTUBE


It seems like I don't appear to be here that often, but if you were in Poland you'd pobably do nothing but sit on your couch watching TV and drinking hot coco. Anyways today I decided to invite you guys to my Instagram and Youtube. I post pics many times a day, so if you're interested in regular updates, check @madbrunette out! As for my videos, I did a couple of them in English and started doing some Polish ones, but I'm still a freshman, so I'd be thankful of you subscribed and made my day :))

Jak prawdopodobnie zauważyliście, zdaję się nie pojawiać tu ostatnio zbyt często. Ale zapewne każdy z Was rozumie moją niechęć do wychodzenia z domu. No nic, w takim razie dzisiaj zaproszę Was na mojego Instagrama i Youtube'a. Zdjęcia wrzucam kilka razy dziennie, dlatego jeśli chcecie być na bieżąco - zachęcam do obserwowania mnie na @madbrunette. Co do filmików, to zrobiłam kilka w języku angielskim, ale już od wczoraj zaczęły się pojawiać te po polsku (bedzie ich coraz więcej!). Jeśli jesteście zainteresowani, to zróbcie mi tę przyjemność i zasubskrybujcie mój kanał The Mad Brunette.





































pics by me